30.01.2016

Muchy.

Czasem przerażam sam siebie. Tak było jak 24 stycznia usłyszałem w radio jak pewna pani ,,wystękuje" znane zagraniczne piosenki w polskiej wersji językowej. Jak śpiewała ,,Besame mucho" usłyszałem: ,,Gryzą mnie muchy". I tak powstał ten wiersz. 

,,Gryzą mnie muchy

Gryzą mnie, gryzą mnie muchy,
Ale okropny ten właśnie dzień,
Gryzą mnie, gryzą mnie muchy,
Jedna za drugą tak liczne są.

Gryzą mnie, gryzą mnie muchy,
Już ciężko nawet wytrzymać mi to,
Gryzą mnie, gryzą mnie muchy,
Jeszcze do tego taki upał jest.

Gryzą mnie, gryzą mnie muchy,
Widać jak bardzo podobam im się,
Gryzą mnie, gryzą mnie muchy,
I będą gryzły już po świata kres.

Gryzą mnie,
Gryzą mnie muchy,
(Wokaliza),
Na na na na na na naaa,
Itd. itp.

24.01.2016
Pozdrawiam!


27.01.2016

Ludzik w kontakcie z gwiazdami.

Dziś wiersz powstały po wlepianiu mych oczu w grafikę dołączoną do płyty ,,Amnesiac" grupy Radiohead. 

,,Ekspresja

Wśród gwiazdozbiorów człowieczek,
Dotykają go linie łączące gwiazdy,
(Zostały sztucznie wyrysowane, o tym sza).

Ludzik ma ręce na oczach,
Boi się gwiazd.

A napis wokół niego,
Głosi: Nie ma  się czego bać,
Nie ma powodu, by wątpić.

Strach jednak został,
Matematyczny.

Pierwotny.


24.01.2016
Pozdrawiam!

24.01.2016

Smak koloru.

Dziś parę słów powstałych po przeczytaniu na opakowaniu informacji dotyczących soku.  

Dla S.J. 

,,O smaku granatu

Na opakowaniu soku producent napisał,
Że ma smak granatu,
Dziwne…

Nie wiedziałem do dziś,
Że kolor może mieć smak.


7.01.2016
Pozdrawiam!

21.01.2016

Samo kreacja.

Dziś wiersz co właściwie tak jak w ostatnim wersie zaznaczyłem napisał się sam. 

,,Dużo myśli

Dużo myśli mam dziś w głowie,
(Ale się w niej mieści),
Lampa w okno świeci mocno,
Ktoś wynosi śmieci.

O! Ta funkcja dobra chyba,
Tak posprzątać umysł,
Cisza, spokój,
Woda wielka,
Animacja duszy.

Zdania chętnie gnę jak stal,
(One chętne nie są),
Rym nie wyszedł, trudno powiem,
Wiersz sam się napisał.


4.01.2016
Pozdrawiam!

12.01.2016

Widok z człowiekiem w tle.

Dziś wiersz zainspirowany obrazem jaki powstał w mojej głowie nie tak dawno temu. 

,,Widok z człowiekiem w tle

Biało do kresu oka mego,
Biało, a straszniej być nie może,
Wielka, bezkresna puchu pustynia.

Gdzieś koło chaty człowiek stoi,
Patrzy bez emocji w niebo,
Patrzy jakby chciał zakończyć,
Swoją duszę w raj wypuścić.

Strach zagląda mi do oczu,
Strach odbiera myśli tok,
Nie wiem czy go sam zatrzymam,
Nie wiem nic już, nie wiem nic.

Nagle widzę drugi człowiek,
Do tamtego szybko idzie,
Wprost z uśmiechem,
Wprost z nadzieją,
Wszystko musi się zakończyć.

Człowiek w tle chciał z sobą skończyć,
Człowiek-Radość dał mu cel,
Pracuj ze mną mu powiedział,
Nieś dla świata radość swą,
Nieś dla świata dobre wieści,
Nieś dla świata swą opowieść.


3.01.2016
Pozdrawiam!

8.01.2016

Magia wrażenia.

Tego dnia co napisałem ten wiersz wpatrywałem się intensywnie w kubek z herbatą. Do głowy przyszła mi taka dziwna myśl, że może tak naprawdę stanowimy coś na kształt herbaty w czyimś kubku. Cały wiersz to taka zajawka wokół tej myśli. 

Dla S.J. 

,,Jestem w czyjejś herbacie

Czuję się od czasu do czasu,
Jak fus w czyjejś herbacie,
Ten ktoś patrząc pod światło,
Widzi mnie.

Macham z uśmiechem,
Ten ktoś zamyka,
Wieko kubka.

Teraz ja widzę kogoś,
W mojej herbacie,
Macha przyjaźnie,
A ja zamykam kubek.

Tak zapętlony świat,
Powstał w mojej głowie.

Patrzę,
Patrzy,
Macha,
Macham,
Zamyka,
Zamykam.

Wieczność.


1.01.2016
Pozdrawiam!

5.01.2016

Skamielina.

Dziś wiersz powstały po wlepianiu oczu mych w taką malutką skamielinę, co mam ją na biurku. 

,,Skamielina

Rzucam się w odmęt skamieliny,
W jej załomy niezwykłe,
Coraz głębiej i głębiej,
Do treści czasu niemal,
W głąb.

Po labiryncie jej zakrętów,
Szukam sensu,
Czemu tak było,
Czemu jest,
Czemu.

Zwierzę się w kamień,
W kamień taki zmieniło.

Czemu się zgubiłem,
Czemu się,
Czemu,
Cz…


1.01.2016
Pozdrawiam!

2.01.2016

O Warszawie.

Dziś kilka słów o moim mieście, o Warszawie. 

,,Ulice Warszawy

Wychodzę na ulice stolicy,
Nie za ładnie dziś,
Trudno, parasol zdobi rękę,
Mam wyczucie smaku.

Parasol z motywem japońskim,
Kolorowy w granicy normy,
Stylowy można rzec.

Pada trochę,
Japońskie dzieło rozmięka nieco,
Trudno, ulice Warszawy,
Są nawet w deszczu piękne.

Grzmi!

A ja się burzy boję,
Cóż, ulice stolicy są piękne,
Nawet w piorunach.

Warszawa,
Moje miejsce.


3.11.2015
Pozdrawiam!