3.12.2015

Dziwny sklep.

Dziś nawiązanie do historii pewnego fryzjera, który zabijał swoich klientów i wraz z zaprzyjaźnioną panią robił pyszne paszteciki. Wiadomo z jakim farszem. 

,,Z tyłu sklepu"

Z tyłu sklepu, za kotarką,
Ginie coraz więcej dusz,
Lepiej milczeć co tam siedzi,
Lepiej milczeć,
W to mi graj.

Za kotarką,
Z tyłu sklepu,
Giną ludzie już od lat,
To sklepowa ze swym mężem,
Ćwiczą na nich kuchni fach.

Inni klienci zachwalają,
,,Świetny pasztet, Grand Prix świata",
Z czego robią taki pasztet?

Tajemnica,
Mówię Wam.


7.06.2015
Pozdrawiam!

4 komentarze:

  1. No ja piszę akurat od lipca tego roku. Jak się coś osiągnęło to się stawia kolejne cele by zajść jak najwyżej i stawać się coraz lepszym. Ja właśnie mało czytam i awangarda jako tako mało mnie dotyka. Piszę po prostu po swojemu i staram się być jak najlepszy.

    Dziękuję za pochwały. Być może ta świeżość pochodzi właśnie z tego, że piszę po swojemu i staram się by wiersz był jak najlepszy, a zarazem wyjątkowy. U mnie na pewno słownictwo leży i interpunkcję chyba troszkę poprawiłem. Póki nie załapię tego momentu, że wiersz 'sam się pisze' to często muszę wylewać siódme poty z mózgu by znaleźć odpowiednie słowo lub dobry zamiennik.

    Być może. Miałem obawy, że te nawiasy niepotrzebnie hamują wiersz i zaburzają rytmikę.

    Mnie sie za to podobają poruszane przez Ciebie tematy. Okropna sprawa przedstawiona w 'skoczny' sposób, wręcz sympatyczny. No i w dwóch pierwszych zwrotkach świetny rytm. Czuć tam tę skoczność. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo mroczny wiersz...
    chyba zrezygnuje z pasztetu z zaprzyjaznionego sklepu...
    pozdrawiam gesia skorka ulka

    OdpowiedzUsuń
  3. uczuciowesmaki5 grudnia 2015 13:05

    W pierwszej chwili jak przeczytałem tytuł to skojarzył mi się z kabaretem Laskowik & Smoleń TEY i słynny skecz "Na zapleczu" ale potem zorientowałem się, że to o małej gastronomii, ludzkiej pomysłowości oraz gospodarności ;-))))))))))))
    Bon apetite ;-)
    Ahoy

    OdpowiedzUsuń
  4. Że niby "Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street" ?? Bo jak tak to film ubóstwiam :P (z moim najulubieńszym aktorem :D) ... a jak nie o tego fryzjera, który robił ciastka ze swoją znajomą Ci chodzi to ja innego nie znam ;)

    Ciekawie zapisane słowa. Czuć w nich mroczny klimacik. I like it.
    Pozdrawiam ;]

    OdpowiedzUsuń