Wiersz powstały z moich rozmyślań.
Przyszedłem wieczorem,
Dym z papierosa już w powietrzu,
Atmosfera zagęszczona od razu.
Patrzę, widzę,
Oczy zmrużone,
I ognik papierosa.
Próbuję coś powiedzieć,
Wydusić z siebie choć słowo,
Jednak już wiem,
Nie powiesz mi nic już,
Ani złego, ani dobrego.
Pozdrawiam!
Skąd ta pewność?
OdpowiedzUsuń