2.07.2021

Rysunki P.Y

Wiersz nawiązujący do tytułu pewnej piosenki i moich przemyśleń. 

,,Rysunki P.Y."

P.Y. był kiedyś, był kiedyś w naszej,
Doskonałej klinice, leczył się,
Miał coś nie tak, z całym,
Sobą, ten pacjent P.Y. 

A może nazywał się inaczej,
Sam nie wiem, pamiętam tylko jego prace,
Rysunki, wyłaniające się z dymu,
Papierosa postaci, w szarych odmętach,
Ołówka. 

Rysował je w sposób niezwykły,
Dokładny do niemal żyłki, 
Na ich licach, bo nie można,
Inaczej nazwać, twarzy,
Nieznanych istot. 

Ten pacjent przewidział wiele,
Pojawienie się gdzieś w okolicy,
Śmierci, on wiedział pierwszy,
Pożar trawiący nasz szpital,
Nostradamus wiedział. 

Przerażający był, z dnia na dzień,
Rysunki z dodatkiem koloru,
Straszniejsze, wymagały okularów,
Ciemnych, by porażały szarością,
Tylko. 

Pytacie mnie, co się z nim stało,
W sumie, w sumie to nie wiadomo,
Przynajmniej ja nie znam tej historii,
Mówią coś o rodzinie jego,
Może coś o agentach FBI, 
Sam już nie wiem.

Jeśli się nie boicie, 
Mamy w jednym z pomieszczeń,
Te jego wizje, rysunki,
Zapraszam serdecznie...

5.03.2021
Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz