18.09.2020

Koszmarne pozdrowienie.

Dziś o tym, w jaki sposób radzę sobie z przejawami niezbyt miłych zachowań wobec mnie.

,,Koszmarne pozdrowienie"

Idę sobie jak zawsze,
Po moście, potem ulicą,
Kręta jest jak życie,
Dziwna jest jak życie.

Mijam stragany z warzywami,
Wszyscy mili, uśmiechnięci,
Tylko jedna kobieta,
Pozdrawia mnie palcem.

O! Cóż za zniewaga poety,
Napalm, bomba atomowa,
Śmierć.

Spalam się od środka,
Wgryzam w czerwień ust,
Z gardła dochodzi już odpowiedź.

Po chwili zrezygnowany,
Odchodzę.

3.05.2020
Pozdrawiam!

1 komentarz:

  1. Tak to czasem bywa - ktoś Cię urazi, chcesz mu się odgryźć, ale się od tego powstrzymujesz... Czemu tak się dzieje? Brak odwagi? Może kwestia manier - tego, że nie zamierzasz zniżyć się do poziomu obrażającego człowieka?

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń